poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Płakać się chce nad wiosną

Zieleń na drzewach jest w stanie pojawić się w ciągu jednej nocy. Zaobserwowałem to dokładnie między wieczornym, a porannym spacerem. Do tej pory jakoś o tym nie wiedziałem. Nie miałem pojęcia, że świat wokół potrafi zmienić się tak szybko. W jednej chwili.

Zdjęcia tego nie oddają. Na pierwszym jest widok z polskiego balkonu sprzed czterech dni. Na drugim – z tego samego balkonu dziś.


Bardziej podoba mi się ten drugi, ale już tęsknię za pierwszym. Alergikiem jestem. Wiosną i latem kicham, kaszlę, trę zaczerwienione oczy. Pyłki drzew robią ze mnie człowieka, który nie potrafi cieszyć się z wiosny i zieleni. Jeśli już, to przez łzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz